R158. Macomber Debbie - Nadchodza klopoty.pdf
R158. Macomber Debbie - Nadchodza klopoty.pdf Rozmiar 0,6 MB |
Starała się zachować zimną krew. Był pewny siebie i zachowywał się arogancko, ale jego teksty należały do najlepszych, jakie kiedykolwiek czytała. Sama była niezłą dziennikarką, w każdym razie nie szczędziła wysiłków, by taką zostać. Dzięki ojcu, właścicielowi Seattle Review i dwunastu innych dzienników o ogólnokrajowym zasięgu, miała możliwość spróbowania swych sił w tutejszej gazecie. Nie oszczędzała się, pracowała naprawdę ciężko. Może nawet za bardzo się przykładała. Właściwie to od tego zaczęły się kłopoty.